Lech Poznań w 31. kolejce pokonał 8:1 Puszczę Niepołomice. Został dzięki temu drugą drużyną z więcej niż siedmioma golami strzelonymi w jednym spotkaniu Ekstraklasy w XXI wieku.
Już po pierwszych szesnastu minutach Lech Poznań prowadził u siebie 3:0 z Puszczą Niepołomice. Do końca I połowy dorzucił jeszcze dwie bramki. Po przerwie zaś gracze drużyny Nielsa Frederiksena jeszcze trzy razy pokonali golkipera Żubrów. Rywali stać było natomiast tylko na honorowe trafienie. Kolejorz w związku z tym został dopiero drugą drużyną w XXI wieku, która zdołała strzelić więcej niż siedem goli w jednym spotkaniu Ekstraklasy. Przed nią dokonał tego wyłącznie Górnik Zabrze w kwietniu 2003 roku, gdy ograł 9:0 Pogoń Szczecin. To też jedyne zwycięstwo w obecnym stuleciu odniesione różnicą wyższą niż siedem bramek. Sam poznański zespół po raz piąty w swej historii występów w elicie przebił barierę siedmiu goli strzelonych w pojedynczej konfrontacji.
Zarazem w starciu z Lecha z Puszczą aż trzech piłkarzy gospodarzy zanotowało dublet (Ali Gholizadeh, Mikael Ishak, Afonso Sousa). Poprzedni taki wyczyn w jednym zespole to również zasługa zabrzan i rekordowego starcia z Portowcami sprzed 22 lat (Adam Kompała, Rafał Kaczmarczyk, Adrian Sikora).