Za nami czerwcowa przerwa reprezentacyjna. Są zawodnicy, którzy zapamiętają ją na zawsze.
Mateusz Skrzypczak - zadebiutował w reprezentacji Polski w meczu z Mołdawią. Pomógł drużynie zachować czyste konto, więc wyszedł też w pierwszym składzie na eliminacyjne starcie z Finlandią. Łącznie rozegrał komplet minut.
Ryoya Morishita - został pierwszym zawodnikiem, grającym w PKO Bank Polski Ekstraklasie, który strzelił gola w reprezentacji Japonii. Zdobył jedną z sześciu bramek w starciu z Indonezją. To także pierwszy zawodnik z naszej ligi z golem strzelonym dla azjatyckiej reprezentacji od grudnia 2021 (wtedy: Witan Sulaeman z Lechii Gdańsk dla Indonezji).
Steve Kapuadi - otrzymał debiutanckie powołanie do reprezentacji Demokratycznej Republiki Konga i rozegrał swój pierwszy mecz. Przeciwko Mali siedział na ławce, ale na mecz z Madagaskarem znalazł się w wyjściowej jedenastce i pomógł drużynie w odniesieniu zwycięstwa.
*Kamil Grosicki - nie pierwszy, ale ostatni mecz w kadrze. Tylko dwóch piłkarzy kończyło przygodę z reprezentacją Polski, występując w Ekstraklasie, z dłuższym stażem w biało-czerwonych barwach (109 meczów - Błaszczykowski, 97 - Deyna). Pół godziny w starciu z Mołdawią było 95. spotkaniem “Grosika” w naszej kadrze.
*Luka Vusković - w PKO Bank Polski Ekstraklasie nie występuje od początku minionego sezonu, ale warto docenić osiągnięcie byłego zawodnika Radomiaka Radom (wiosna 2024 roku, 14 meczów). To czwarty piłkarz, który po odejściu z Polski wystąpił w reprezentacji Chorwacji. Debiut Luki Vuskovicia poprzedziły występy Ivicy Krizanaca (ex-Górnik Zabrze), Antonio Colaka (ex-Lechia Gdańsk) i Josipa Juranovicia (grał też jako piłkarz Legii Warszawa).