Porównujemy się z najlepszymi w historii i obecnie: Anglikami, Włochami, Hiszpanami, Francuzami i Niemcami. Pod uwagę bierzemy europejskie potęgi, występujące w trzech najważniejszych turniejach UEFA, a więc: Lidze Mistrzów, Lidze Europy i Lidze Konferencji. I na ich tle wypadamy najlepiej.

Przedstawiciele PKO Bank Polski Ekstraklasy wygrali wszystkie mecze w europejskich pucharach w tym sezonie. Strzelają średnio 2,5 gola/mecz i tracą 0,17 gola/mecz. Legia Warszawa zachowała czyste konto we wszystkich spotkaniach, jako jedna z dwóch drużyn w Europie! Jagiellonia Białystok natomiast może pochwalić się drugim najniższym współczynnikiem goli oczekiwanych straconych w swoim turnieju (1,72).

Ponad dwie bramki na spotkanie zdobywają jeszcze tylko zespoły z Premier League (2,22) - duża w tym zasługa Chelsea FC, która jako jedyna zaliczyła więcej trafień w Lidze Konferencji UEFA niż Legia - ale za to nie wygrały 1/3 swoich meczów. Kolejne pod względem średniej punktów/mecz są kluby ze Szkocji, Włoch i Portugalii, ale nie wynosi ona więcej niż 2,0.

Ekstraklasowicze doskonale wyglądają na tle zespołowym, ale także indywidualnym. Żaden zawodnik nie zdobył w LKE więcej bramek niż Afimico Pululu, który zamienił 5 celnych strzałów na 4 gole. To prawdziwy lis pola karnego - zaliczył najwięcej trafień z „piątki” w tym turnieju (3). Napastnik finalizuje dogrania między innymi Jesusa Imaza, wicelidera klasyfikacji asyst.

Z drugiej strony ofensywnym stylem gry zachwycają też gracze Legii. Marc Gual w starciu z drużyną z Białorusi został pierwszym piłkarzem stołecznej drużyny z golem i asystą od Thibault Moulin w pamiętnym meczu z Realem Madryt. Hiszpan oddał w tym meczu aż 4 celne strzały, nawiązując do dokonań Orlando Sa, który tak często zmuszał do pracy golkipera bramkarzy w starciu z Ajaxem Amsterdam w 2015 roku.

Z tą dawką informacji mamy niemałe oczekiwania przed meczami z NK Celje i Omonią Nikozja w 4. kolejce fazy ligowej. Z mistrzem Słowenii rywalizować będzie Jagiellonia, przed którą maraton dalekich wyjazdów. Licząc wszystkie rozgrywki, zespół Adriana Siemieńca zagra 5 meczów w roli gościa rzędu. Niemniej jednak mamy nadzieję, że zarówno mistrzowie Polski, jak i brązowi medaliści podtrzymają swoje imponujące serie.