Leonardo Rocha strzelił dziewięć goli w pierwszych ośmiu spotkaniach Radomiaka Radom w tym sezonie PKO Bank Polski Ekstraklasy. To jeden z najlepszych wyników bramkowych jednego gracza na tym etapie zmagań w trwającym stuleciu.
Dziesięć goli strzelonych przez jednego zawodnika już po dziewięciu spotkaniach? To nie fantasmagoria. Nie potrzeba do tego wydarzeń w rodzaju pięciu bramek autorstwa tego samego gracza w pojedynczym starciu, zdarzających się w Ekstraklasie z częstotliwością dużych komet. U progu takiego wyniku znalazł się bowiem Leonardo Rocha. Jego klub, Radomiak Radom, w 3. kolejce nie grał z powodu przełożenia spotkania przez Śląsk Wrocław (udział w europejskich pucharach). Mimo ledwie ośmiu szans, rosły napastnik zdołał jednak już dziewięć razy wpisać się na listę strzelców! Do "dwucyfrówki" brakuje mu zatem ledwie jednego trafienia.
Średnia bramek zdobywanych przez Leonardo Rochę w tym sezonie wynosi 1,13 na każde rozegrane 90 minut. Gdyby utrzymał to tempo, miałby szansę zdystansować nawet legendarnego Henryka Reymana - króla strzelców z edycji 1927, który wtedy trafił do siatki 37 lub 38 razy (zależnie od źródła). Do najlepszego wyniku z XXI wieku brakuje mu w tym momencie dziewiętnastu bramek, czyli wystarczyłaby jeszcze średnia 0,73 gola na spotkanie, aby przebić Nemanję Nikolicia z 2015/2016. Numer dwa w tym zestawieniu (Tomasz Frankowski 2004/2005) to kwestia 0,62 gola/mecz w pozostałej części rozgrywek. Nawet schodząc do poziomu 0,5 gola na mecz, spokojnie przekroczyłby granicę Jego aktualny dorobek to chociażby 64,3% wyniku Roberta Demjana 2012/2013 oraz Tomasza Frankowskiego 2010/2011, 60% Marca Guala z rozgrywek 2022/2023, czy połowa Marco Paixao i Marcina Robaka z 2017/2018. A przecież wszyscy oni sięgali wtedy w ostatecznym rozrachunku po koronę.
Obecny rezultat plasowałby Leonardo Rochę na miejscach 12.-18. w całych poprzednich zmaganiach (ex aequo między innymi z Benjaminem Kallmanem, Josue i Nahuelem Leivą). W 2022/2023 byłyby to zaś pozycje 10.-16. (tyle samo: Łukasz Zwoliński, Ivi Lopez, Szymon Włodarczyk). Taki rezultat to też chociażby dotychczasowy najlepszy wynik Adama Zrelaka w pojedynczej odsłonie rywalizacji (2021/2022). Uznani ligowi napastnicy jak Fabian Piasecki, Maciej Rosołek, Patryk Makuch, czy Sebastian Musiolik nigdy dotychczas z kolei nie zanotowali sezonu w Ekstraklasie z przynajmniej dziewięcioma bramkami zdobytymi. Pod względem dorobku bramkowego wypada lepiej niż aż sześć klubów. Już w trzech spotkaniach strzelał więcej niż jednego gola (dwa dublety i jeden hat-trick). W tamtej edycji tylko Erik Exposito byłby lepszy w tym elemencie.
ŚREDNIA GOLI W 26 OSTATNICH SPOTKANIACH SEZONU POTRZEBNA LEONARDO ROCHY DO STRZELENIA:
35 goli - 1 gol/mecz
30 goli - 0,81 gola/mecz
25 goli - 0,62 gola/mecz
20 goli - 0,42 gola/mecz
15 goli - 0,23 gola/mecz
10 goli - 0,04 gola/mecz
Dziewięć goli Leonardo Rochy w pierwszych ośmiu spotkaniach jego klubu w rozgrywkach to najlepszy wynik strzelecki w ostatnich siedmiu odsłonach rywalizacji o piłkarskie mistrzostwo Polski. Poprzednio lepszy rezultat zanotował Igor Angulo 2017/2018, który już po siedmiu kolejkach miał dziesięć bramek zdobytych (według innych źródeł - 9). Jeśli Rocha trafi teraz do bramki, będzie też pierwszym posiadaczem "dwucyfrówki" po dziewięciu spotkaniach sezonu właśnie od czasu tamtych dokonań Hiszpana. W zeszłym sezonie w ogóle na pierwszego piłkarza z dwucyfrowym dorobkiem bramkowym trzeba było czekać do 12. kolejki, gdy dokonał tego Erik Exposito. W edycji 2021/2022 także ten gracz jako pierwszy doszusował do "dwucyfrówki", ale potrzebował do tego dwóch spotkań więcej. Jeszcze gorzej wypadło to w kampanii 2022/2023, kiedy dopiero w 22. kolejce pojawił się gracz z takim wynikiem (Jesus Imaz).
Między tymi dwoma snajperami najlepszy rezultat na tym etapie zmagań miał Tomas Pekhart 2020/2021 (8 goli w 8 meczach, a 10. gol w 12. meczu). Na ośmiu golach po ośmiu spotkaniach poprzestał też Nemanja Nikolić 2015/2016 (wtedy: 10. gol w 10. meczu). By trafić na kolejnego piłkarza przebijającego Leonardo Rochę trzeba się więc cofnąć aż do zmagań 2011/2012, gdy Artjoms Rudnevs strzelił dwanaście goli w ośmiu spotkaniach (trzy hat-tricki w tym czasie!). W bieżącym stuleciu lepiej niż portugalski napastnik Radomiaka, wypada jeszcze tylko Tomasz Frankowski 2004/2005 (12 goli). Dziewięć trafień tak jak Rocha uzyskał zaś dwukrotnie Maciej Żurawski (2002/2003 i 2004/2005).
PIERWSZY ZAWODNIK Z 10 GOLAMI W OSTATNICH SEZONACH:
2023/2024 - Erik Exposito (12. mecz)
2022/2023 - Jesus Imaz (22. mecz)
2021/2022 - Erik Exposito (14. mecz)
2020/2021 - Tomas Pekhart (12. mecz)
2019/2020 - Christian Gytkjaer i Jarosław Niezgoda (16. mecz)
2018/2019 - Marcin Robak (13. mecz)
Leonardo Rocha dzięki dobrej postawie awansował na 1. miejsce na liście najlepszych strzelców Radomiaka Radom w historii występów w Ekstraklasie (19 goli), wyprzedzając Karola Angielskiego. W wyścigu po koronę snajperską ma obecnie cztery trafienia przewagi. Mocno zmonopolizował też inne klasyfikacje bieżących rozgrywek. Sama liczba bramek zapewnia mu chociażby prowadzenie w klasyfikacji kanadyjskiej. Ponadto jego dodatni bilans goli rzeczywistych w stosunku do goli oczekiwanych (+5,26) jest wyższy aniżeli dorobek bramkowy następnych pretendentów do tytułu (Mikael Ishak, Efthymis Koulouris - po 5). Nikt tak często, jak on nie dochodzi do strzałów niezablokowanych (23) i do strzałów celnych (13). Przy tym aż 69,2% z nich zamienił na trafienia. By znaleźć gracza z lepszym rezultatem trzeba się cofnąć do grupy graczy z pięcioma próbami posłanymi w światło bramki (Dino Hotić - 80%). On także przewodzi w liczbie bramek zdobytych prawą nogą (4) i głową (także 4). Jeśli jeszcze raz trafi z "główki" do siatki rywala, wówczas będzie pierwszym piłkarzem z pięcioma bramkami zdobytymi w ten sposób w jednej edycji rozgrywek od Krzysztofa Kubicy 2021/2022.
Nawet w skali europejskiej dokonania Rochy muszą budzić podziw. Aktualny dorobek plasuje go na 23. miejscu w wyścigu po Złotego Buta 2024/2025 (13,5 punktu). Tu jednak wliczane są też rezultaty piłkarzy z rozgrywek zbliżających się z uwagi na format do końca (np. Estonia, Finlandia, Szwecji). Z lig europejskich grających w systemie jesień - wiosna, w tym sezonie więcej bramek od niego zdobył tylko: Erling Haaland w Anglii (10, średnio - 2/mecz). Identyczny wynik strzelecki co Portugalczyk mają zaś Jan Kliment (kiedyś Wisła Kraków) w Czechach (też w 8 meczach) oraz Ben Kennedy w Irlandii Północnej (9 meczów). Pod względem średniej goli na rozegrane kolejki Rochę przewyższają też Harry Kane w Niemczech (1,25 gola/mecz), Justice Ohajunwa w Mołdawii (1,14/mecz), Viktor Gyokeres w Portugalii (1,33/mecz) i Maxuell Samurai na Malcie (1,6 gola/mecz). W grupie tej nie ma polskiego superstrzelca - Roberta Lewandowskiego. "Lewy" zdobył bowiem siedem bramek w siedmiu meczach FC Barcelony. Ani sumarycznie, ani pod względem średniej (1/mecz) nie wytrzymuje aktualnie tempa z atakującym Radomiaka.