W piątkowym meczu z Ukrainą wynik na 3:0 w 30. minucie podwyższył strzałem głową Taras Romanczuk. Został on pierwszym zdobywcą bramki dla reprezentacji Polski z klubu najwyższej polskiej ligi od czerwca 2022 roku, gdy przeciwko Walii na listę strzelców wpisał się Jakub Kamiński (wtedy: Lech Poznań). Z szeregów Jagiellonii Białystok nie dokonał tego dotąd natomiast jeszcze nikt, choć oprócz niego w biało-czerwonych barwach wystąpiło ośmiu graczy z pola. Po godzinie gry selekcjoner Michał Probierz dał mu odpocząć na ławce rezerwowych. W drugim spotkaniu Romanczuk już nie zagrał.

Bartosz Salamon jako jedyny z tercetu powołanych z PKO Bank Polski Ekstraklasy do reprezentacji Polski na EURO 2024 zagrał z kolei w obu czerwcowych spotkaniach towarzyskich. Przeciwko Ukrainie wystąpił w pełnym wymiarze. Zdarzyło mu się to piąty raz w karierze w reprezentacyjnym trykocie. W rywalizacji z Turcją w przerwie zmienił Pawła Dawidowicza. W tej potyczce otrzymał żółtą kartkę.

Ani razu w meczach kontrolnych nie zameldował się na boisku Kamil Grosicki z Pogoni Szczecin, czyli najstarszy polski piłkarz powołany na najbliższe mistrzostwa Europy (36 lat 3 dni). Jest on jedynym zawodnikiem z pola, który nie powiększył swego bilansu reprezentacyjnego w tym czasie. W zgrupowaniu uczestniczy także bramkarz PGE FKS Stali Mielec - Mateusz Kochalski. Nie jest on jednak w składzie drużyny na turniej finałowy.