Za kadencji trenera Kamila Kieresia PGE FKS Stal Mielec u siebie jeszcze nie przegrała. Dziś jego podopieczni dzięki 4 trafieniom pokonali gości z Lubina.
Pierwsza połowa ostatniego meczu 8. kolejki dostarczyła kibicom ogromnych emocji. W 21. minucie wynik otworzył Ilja Szkurin. Kilka chwil później lubinianie wyrównali za sprawą premierowego trafienia Juana Munoza w naszej lidze. Radość ekipy trenera Waldemara Fornalika nie trwała jednak długo, ponieważ zaraz po tym swoją drugą żółtą kartkę w tym spotkaniu obejrzał Michał Nalepa, a następnie pięknym strzałem zza pola karnego na 2:1 popisał się Maciej Domański.
Po przerwie zawodnicy z Mielca, którzy do tej pory wszystkie swoje bramki w tym sezonie PKO Bank Polski Ekstraklasy zdobywali do 60. minuty, tym razem dołożyli jeszcze 2 trafienia – najpierw wejście smoka zaliczył Kai Meriluoto, a następnie na 4:1 podwyższył Krystian Getinger. Każdy z 5 ostatnich meczów między nimi rozstrzygnął się różnicą minimum 2 goli – tak też było i dzisiaj, ponieważ rozmiary porażki zmniejszył w doliczonym czasie gry Mateusz Wdowiak.
PGE FKS STAL MIELEC 4:2 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN
SZKURIN, DOMAŃSKI, MERILUOTO, GETINGER – MUNOZ, WDOWIAK